sobota

Helene Dujardin: Ujęcia ze smakiem


Kilka lat temu, gdy zaczęłam bardziej interesować się prezentowaniem jedzenia rozpoczęłam czytanie blogów kulinarnych. Wtedy też po raz pierwszy spotkałam się z blogiem Tartalette. Początkowo nie był idealny graficznie, ale z upływem czasu zdjęcia stawały się coraz lepsze, bardziej apetyczne, aż w końcu zachwycające. Później w sklepach za wielką wodą i mniejszym kanałem pojawiła się książka Helene Plate to Pixel: Digital Food Photography and Styling. Musiałam ją mieć, chociaż nie próbuję nawet udawać, że umiem robić zdjęcia, za to bardzo lubię je oglądać.
Ujęcia ze smakiem to pozycja prowadząca czytelnika właściwie za rękę od podstaw fotografii kulinarnej to jej średniego poziomu. Książka podana jest w przystępny sposób, nie oczekujący niesamowitej wiedzy z zakresu techniki czy nowinek. Zamiast tego serwuje od samego początku dobrze skrojone dawki informacji i porad dotyczących właściwie wszystkiego od sprzętu do ostatecznego stylizowania fotografowanych dań by wyglądały jak najapetyczniej na zdjęciach. 
W Ujęciach ze smakiem Helene zawarła wszystkie potrzebne wiadomości. Dowiemy się z niej jak ustawić aparat, za co odpowiada każda funkcja, dlaczego wybrać daną czułość, jakie wybrać światło, co kupić dodatkowo, a co jest niepotrzebne, w co warto zainwestować, a na czym oszczędzić, jak wystylizować i ustawić dania na planie, jak fotografować różne stany skupienia i konsystencje, a także jak obrobić zdjęcia. A wszystko to podane w przystępny sposób, który zrozumie właściwie każdy. Dodatkowo w ramkach znajdują się specjalne rady, a pod każdym zdjęciem ustawienia aparatu. W niektórych miejscach nieco drażnią polskie tłumaczenia, ale w przypadku literatury okołotechnicznej póki co jest to dosyć powszechne.
Polski wydawca - Helion - postanowił wypuścić na rynek książkę w miękkiej oprawie i zmienić zdjęcie na przedniej okładce. Osobiście zdecydowanie bardziej podoba mi się okładka oryginału. Dzięki miękkiej oprawie udało się wprowadzić książkę na rynek w przyzwoitej cenie.






Uwaga niespodzianka. Mam dla Was jeden egzemplarz tego tytułu podarowany przez Wydawnictwo HELION. Aby go otrzymać należy:
1. Polubić "Books for Cooks" na Facebooku.
2. Polubić "Wydawnictwo Helion"
3. W komentarzach pod tym postem opisać co Cię inspiruje kulinarnie.
4. Jeśli masz ochotę to także umieścić link do tego posta na swoim blogu lub Osi Czasu.

Na zgłoszenia czekam przez 7 dni do 11. sierpnia 2012r do godziny 23:59. W poniedziałek 13. sierpnia ogłoszę wyniki.



Helene Dujardin: Ujęcia ze smakiem. Kulisy fotografii kulinarnej i stylizacji dań [oryg. Plate to Pixel: Digital Food Photography and Styling]
Fotografie: Helene Dujardin
Wyd. Helion (2012)
Liczba stron:288
Okładka: miękka
Stan: nowa
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa HELION. 

14 komentarzy:

  1. Oj, jak mi się marzy ta książka!
    Twój fanpage i Heliona lubię jako "Feed me better".

    Co mnie inspiruje kulinarnie? Chyba głównie ludzie. Ludzie, z którymi rozmawiam o jedzeniu. Uwielbiam, kiedy ktoś mi opowiada jak bardzo kocha ser, szczególnie ciepły, jego ciągnącą się konsystencję, jak zawija się go dookoła widelca. Jak cudownie parzy w język, gdy jest jeszcze gorący. Jak wylewa się serowy wulkan po przecięciu skórki zapieczonego camemberta. Jak mógłby wąchać godzinami aromat grillowanego halloumi.
    Wtedy ja opowiem z rozmarzeniem wymalowanym na twarzy, jak cudowne jest idealnie płynne żółtko. Jak wzdycham, oglądając Masterchefa, gdy Gordon przecina takie idealnie ugotowane jajko, z którego wypływa płynne złoto. Jak z napięciem obieram czubek od jajka na miękko, z językiem delikatnie wysuniętym, co jest oznaką maksymalnego skupienia. Jak niecierpliwie potrząsam patelnią, robiąc jajka sadzone - czy białko już się ścięło wystarczająco, czy nie przegapię idealnego momentu na perfekcyjne jajko?
    Gdy spotykam się z przyjaciółką i godzinami przy kawie możemy rozmawiać o cieście na pizzę i tartę. Gdy przerzucamy się nawzajem wykrzykując kolejne propozycja farszu. Albo z inną, która z miłością dosłownie opowiada o czekoladowym bloku i upieczonych ciasteczkach.
    Gdy gotuję dla bliskich mi osób, a oni jedzą w ciszy, przerywanej tylko cichymi pomrukami zadowolenia. Gdy zamykają oczy, a błogość jest wypisana na ich twarzach.
    Tak, moją inspiracją stanowczo są bliscy mi ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby nie powiedzieć, że może być to wszystko powiem, że najczęściej jeden przepis z jakiś udziwnieniem, unowocześnieniem, ciekawym połączeniem. I jeszcze mama mojego Lubego. Lubi gotować i czaruje cuda w kuchni, a do tego uczę się od niej umiłowania prostoty, bo te cuda nie muszą być przekombinowane. Lubię też się ograniczać np. do jednego produktu i nad nim tylko myśleć albo do sezonu - zbioru produktów. Czasem przeglądam książki, czasopisma, blogi - z nich również zapewne czerpię pomysły:)

    Lubię jako Mówią Weki oba profile. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kulinarne inspirację czerpię najczęściej od tzw. "pierwszego kęsa".
    Przypadkiem skosztuję coś niepozornego - w restauracji, na festynie, u znajomych i od razu wiem, że jest to kulinarnym fenomenem.
    Nigdy nie daję za wygraną. W poszukiwaniu przepisu kulinarnego na TO DANIE wpisuję różnorodne frazy w wyszukiwarkę, przeglądam grafikę, myszkuję i wypróbowuję przepisy... Wszystko po to, by odnaleźć nowo poznany smak i uwiecznić go w swoim notesie, by zachwycać innych.

    OdpowiedzUsuń
  4. To, co mnie inspiruje jest ciężkie do opisania... Czasami to impuls, odpowiednie połączenie synaps ;) a czasami głód! Tak, głód też bywa inspirujący, podobnie jak bieda :) Ojj, brak pieniędzy zmusza do myślenia: co kupić, by wydać grosze, a zjeść wyśmienicie! Można by rzec, że osiągnęłam już pewien stopień wtajemniczenia :) Marzę o robieniu lepszych zdjęć moich przepisów, ale brakuje mi podstaw, inspiracji właśnie pod postacią tej książki. Bardzo chciałabym ją mieć, aby mój blog lepiej się rozwijał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co mnie inspiruje w kuchni? Przede wszystkim dobre zdjęcia jedzenia, takie na których widok cieknie ślinka. Sobotnie wizyty na targowisku. Skrzynki pełne różnego rodzaju sałat, doniczki z ziołami, kosze pełne owoców. Często inspiruje mnie po prostu głód i zawartość mojej lodówki. Wakacyjne wyjazdy za granicę i uliczna kuchnia. Szefowie kuchni, którzy codziennie zmieniają menu. Ludzie, którzy płyną pod prąd i produkują lokalne przysmaki, takie jak kozie sery czy smażone powidła. Wszystkie smaki, które kiedykolwiek odczuwały moje kubki smakowe, wszelkie kuchenne zapachy i obrazy gotowych dań. To jest to!

    OdpowiedzUsuń
  6. Do gotowania potrzeba mi małego impulsu, od którego wszystko się zacznie. Kolejne kombinacje smakowe tworzą swoistą reakcję łańcuchową, którą uruchamiają wspomnienia ("czego Mama dodawała, że to tak smakowało? może jeszcze szczyptę papryki..."), rozmowy z moją ukochaną Babcią o jej dzieciństwie i tym, co wtedy się gotowało u mnie w rodzinie (ostatnio zdradziła mi proporcje na wino porzeczkowe mojego pradziadka), czasem to także zdjęcie gotowej potrawy wyszperane na jakimś portalu (i potem zastanawianie się, jak do licha osiągnąć taki kształt czy kolor), a czasem poranna wizyta na mokrym jeszcze od rosy warzywniku po bazylię do pomidorów, gdzie wpadnie coś zieloniutkiego w oko: czy to cukinia, czy kabaczek wychylające się spod liści, a wtedy to już nic, jak tylko wrócić z koszyczkiem, pozbierać i smacznie przygotować!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie inspiruje przyjemność. Gotowania i jedzenia. Kuchnia kojarzy mi się z zabawą i wolnością. Daję się ponieść chwili. Jak w żadnej innej dziedzinie życia - tu nie boję się porażek. Czuję, że sobie poradzę, a nawet jeśli coś się nie uda - nie tracę ochoty na eksperymenty. Kuchnia to dla mnie magiczna przestrzeń - bo czy nie jest czarodziejskie, że z paru składników może powstać całkiem nowa jakość? W kuchni mogę być czarodziejką, czasem dobrą wróżką, czasem wiedźmą. Chciałabym, żeby życie było jak kuchnia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zauważyłam, że najbardziej inspiruje mnie kulinarnie BRAK, NIEDOBÓR, GŁÓD. Najciekawsze pomysły na dania powstają wtedy, kiedy trzeba zrobić COŚ z NICZEGO. Gdy mam możliwość zakupu wszystkiego, co chcę, to najczęściej kopiuję wypróbowane przepisy, ale kiedy muszę upichcić coś tylko z zawartości lodówki, robię się baardzo kreatywna;) Tak zresztą, wydaje mi się, powstało wiele tradycyjnych przepisów. Potrzeba matką wynalazku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Inspiracje? Kolory. Pełno ich w mojej kuchni - czerwony, zielony, pomarańczowy, żółty... Przechodząc obok straganu pełnego różnorodnych warzyw i owoców nie potrafię im się oprzeć. Kolory równa się mój nastrój. Od niego zależy, co dziś pojawi się w mojej kuchni. Kolory to stan mojego umysłu i ciała. Ono samo daje mi znać, czego mu brakuje. Jeśli jest to witamina c - sprawia, że na sam widok jabłek i cytrusów cieknie mi ślinka. Latem mogę nasycić się bogactwem kolorów, przygotowując domowe sorbety i koktajle. Jesienią wszystko gaśnie, wycisza się - razem ze mną. Natura przyodziewa się w ciepłe odcienie brązu i pomarańczy - wtedy zapiekam kabaczki i cukinie, a na obiad robię pożywną zupę z dyni. Zimą pojawia się gorąca czekolada z chilli, a na popołudniowym stole - krem z warzyw korzeniowych. Wiosną wszystko budzi się do życia i nabiera energii - tak samo jak ja i moja kuchnia. Jedząc zielone sałatki z liśćmi nasturcji i kanapki posypane kiełkami z domowej produkcji, nie sposób nie czerpać radości z przebudzenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie inspirują kolory, zdjęcia i zapach.
    Kolory intensywne prowadza do uzależnienia jedzenia tego co pieknie wygląda.
    Mam takie napady truskawkowe, melonowe, czereśniowe...oh...
    Zdjęcia, które nie tylko ukazuja potrawe ale też dzieło sztuki, od razu mam ochotę sama taka zrobić:)

    I oczywiście zapach...jak czuję zapach czegoś np gotujacego się u kogoś i jest to zapach który wibruje we mnie kilka godzin wiem co bedę jadła nastepnego dnia:)

    https://www.facebook.com/pages/Kobiece-my%C5%9Bli/200436576664478 udostępniłam na tablicy:)


    Kobiecemysli.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Polubiłam funpage jako Ewa Anna Pa :)

    Co mnie inspiruje w kuchni? Kolory - przede wszystkim są to owoce: czerwone truskawki, różowe maliny... Uwielbiam żółte cytryny i zielone limonki, soczyste grejpfruty i pomarańcze. Lubię zdobywać: inspiruje mnie zapach lasu, polowanie na jagody i grzyby. Kiedy chodzę po lesie w głowie mam już plan, co z nich powstanie.

    Inspirują mnie zapachy... suszące się grzyby, domowy cukier waniliowy, świeża bazylia, liście mięty.

    Inspiruje mnie również rodzina - kulinarne odkrycia moich sióstr, zapach chlebów, które same pieką, pyszne ciasta mojej mamy i rewelacyjne zupy taty.. Nie bez znaczenia są też kulinarne zachcianki mojego mężczyzny :)

    Marzę o tym, że kiedyś nauczę się robić takie zdjęcia, które będą oddawały te soczyste kolory i które niemalże będzie można powąchać..

    OdpowiedzUsuń
  12. Kulinarnie inspiruje mnie moja siostra, która uwielbia jak gotuje. Jak wcina kolejną zupę, zapiekankę czy ciasto mojego autorstwa (oczywiście przy dużym wsparciu blogów :P) Ponadto moją inspiracją najczęściej jest produkt, świeże pachnące zioła, kolorowe owoce i warzywa... Moim marzeniem jest prowadzenie bloga kulinarnego, żeby dzielić się moją pasją gotowania z innymi i właśnie dlatego potrzebuję tej książki, żeby móc pokazać moje dania tak pięknie żeby zainspirować innych do eksperymentów w kuchni...

    OdpowiedzUsuń
  13. Inspirację czerpię z każdej chwili swojego życia! Od kilku dni zastanawiam się nad tym pytaniem, nad tym konkursem - analizując swoje nawyki i pasje.
    Jednoznacznie stwierdzam, że wszystko mnie inspiruje! Wszystko co robię, na co patrze, o czym myślę zawsze kończy się na jednym - gotowanie, jedzenie, smak, ... ! Uwielbiam przeglądać blogi kulinarne, przepisy, książki kucharskie, fotografię kulinarną - to jasne, że jedzenie inspiruje! Chwytam w dłoń zioła i różne inne produkty spożywcze i zawsze tworzy się w głowie burza myśli i miliony pomysłów z czym można było by to połączyć, co dodać, jak przygotować a nawet komu danie zaserwować, kto ucieszył by się ze zjedzenia tego! Wielką inspiracją są ludzie - oczywiście przede wszystkim ci, którzy nas otaczają! Chce sprawiać bliskim przyjemności i szukam możliwości, żeby uszczęśliwić ich - w końcu skąd to powiedzenie "przez żołądek do serca"?! Również inspirują mnie ludzie obcy, oglądam ich w mieście, na zdjęciach, w filmach. Wielokrotnie zastanawiam się co może najbardziej smakować danej osobie. Ciekawa jestem co jada, czy ma swoje ulubione śniadania i zaczynam rozmyślać co ja bym mogła przygotować dla niej! Inspirują mnie wnętrza, elementy wyposażenia wnętrz. Tak na prawdę dużo różnych wnętrz robi na mnie wrażenie - czy to w stylu retro, nowoczesnym, staromodne, skandynawskie, itd. Kiedy patrze na jadalnie, kuchnie, salony zastanawiam się co mogłabym wyjątkowego tam gotować i dla kogo, kto tam mieszka i jakie są zwyczaje dla tego domu?! Czy podać danie mięsne, czy wolą ryby. Czy sałatkę z marchewki czy może marchewkę glazurowaną. Czy na deser podać ciasto marchewkowe czy tort bezowy? Teraz kiedy jest pięknie i ciepło, lubię wyjść na balkon usiąść na krzesełku zjeść śniadanie bądź wypić tylko herbatę. Spojrzeć na zieleń przed oknami, na błękit na niebie i wdychając powietrze myśleć o obiedzie. Lubię mieć czas na zastanawianie i patrzenie na ślepo przed siebie myśląc o smakach dnia. Wczoraj były to kurki, dziś cukinia i zioła! Szukam swoich przewodnich smaków dnia a potem one inspirują mnie dalej.
    Ci którzy mnie znają wiedzą, że jedzenie i gotowanie to całe moje życie! Pasja, której oddaje się bez pamięci!
    Ostatnio, od kilku miesięcy mam nowe marzenia, chciałabym przejść na wyższy poziom, nauczyć się kompozycji i stylizacji, chciałabym umieć pokazać, że jedzenie jest sztuką. Chciałabym pokazać artyzm smaków i zapachów. Może to będzie moja szansa, aby się z tym zapoznać w tej książce :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim pięknego smacznego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem jak wyglada okladka oryginalu, ale wiem ze srodek ksiazki jest wart przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...