W drugi weekend października odwiedziłam Łódź by móc
spróbować lokalnych produktów wprost od ludzi, którzy przyczynili się do ich
powstania na targach Natura Food. Podróż pociągiem, jak zwykle dostarczyła
niemałych wrażeń, gdyż trasa Warszawa-Łódź jest wciąż w remoncie, a pociąg był
oczywiście pełny. Na szczęście droga zajęła tylko dwie godziny.
Na miejscu powitała mnie mieszanka różnych zapachów
wszelkiego rodzaju produktów od chleba, przez sery, kończąc na winie. Moim
absolutnym faworytem były sery zagrodowe różnego typu, a także czekolada z
kwiatem soli. Trochę się zawiodłam, gdyż niezbyt wielu wystawców chciało
rozmawiać o swoich produktach, a na tym zależało mi najbardziej.
Wzięłam też udział w pokazie Wojciecha Modesta Amaro oraz
dyskusji z jego udziałem dotyczącej krytykowania restauracji. W dyskusji miał
wziąć udział Piotr Bikont oraz Maciej Nowak, niestety nie dotarli. Pewnie
miałaby nieco inny przebieg, ale i tak było ciekawie. Według dyskutujących
(Wojciecha Modesta Amaro, Doroty Minty, Zbyszka Kmiecia oraz Carlosa
Gonzales-Tejery) w Polsce nie ma żadnego krytyka kulinarnego, a także nikt nie
ma powinien krytyki uprawiać, gdyż nie ma do tego wystarczająco fachowej
wiedzy. Częściowo mogę się z nimi zgodzić, ale z drugiej strony mogłabym trochę
polemizować. Lubię czytać felietony kulinarne, zgodzę się jednak, że krytykanci
(nie chodzi mi tu o prawdziwych krytyków, lecz o osoby, które wszędzie widzą
niedociągnięcia i problemy, wśród nich powiększa się grupa wszechwiedzących blogerów)
mogą popsuć nawet dobrze funkcjonujący biznes, czy to restauracyjny czy typowo
nastawiony na sprzedaż. W dobie Internetu, globalnej komunikacji niestety krytykiem
czuje się każdy. Chcąc jednak odwiedzić jakąś restaurację, bistro czy nawet
kawiarnię lubię wiedzieć jakie wrażenia po wizycie mają inni klienci.
W ramach targów Natura Food odbyły się także seminaria (np.
z konserwowania ryb), prelekcje i warsztaty kulinarne. Imprezą towarzyszącą
były Targi Sprawiedliwej Mody.
Łódź, 12-14 Października 2012r